Dlaczego wchodzi się nałogu w nałóg?
08.10.2025

Decyzja o rozpoczęciu leczenia uzależnienia to ogromny krok i dowód odwagi. Dla wielu osób moment odstawienia alkoholu czy narkotyków jest symbolem nowego początku – życia w wolności, spokoju i kontroli nad sobą. Jednak droga do trzeźwości bywa znacznie trudniejsza, niż mogłoby się wydawać. Kiedy znikają substancje, które przez lata regulowały emocje, pojawia się pustka, z którą trzeba się zmierzyć. Trzeźwa codzienność potrafi rozczarować, a brak znanych mechanizmów ucieczki prowadzi niekiedy do zastępowania jednego uzależnienia innym. Dlaczego tak się dzieje i jak można temu zapobiec?
Psychologia uzależnienia – mechanizm zastępowania
Uzależnienie to nie tylko fizyczna potrzeba sięgania po substancję, ale przede wszystkim wzorzec psychicznego reagowania na emocje, stres czy pustkę. Alkohol, narkotyki czy inne używki stają się dla osoby uzależnionej sposobem na regulowanie uczuć, które w trzeźwości mogą wydawać się nie do zniesienia. Kiedy używki zostają odstawione, mózg wciąż pragnie dostarczać sobie dopaminy – hormonu przyjemności, który wcześniej był pobudzany przez substancję. W rezultacie zaczyna szukać nowych źródeł satysfakcji, a to może prowadzić do tzw. mechanizmu zastępowania nałogu.
Nowy nałóg często pojawia się nieświadomie. Osoba, która do tej pory uciekała w alkohol, może zacząć kompulsywnie pracować, spędzać godziny przed ekranem lub zajadać stres słodyczami. Każda z tych aktywności daje chwilowe poczucie ulgi, a mózg odczytuje ją jako nagrodę. W ten sposób utrwala się nowy schemat uzależnienia – pozornie mniej szkodliwy, ale wciąż działający według tego samego mechanizmu: ucieczka od emocji i poszukiwanie natychmiastowego ukojenia. Bez głębokiej pracy nad sobą i emocjami trudno przerwać ten cykl, dlatego terapia uzależnień nie kończy się wraz z odstawieniem substancji – to dopiero początek prawdziwej zmiany.
Psychologia uzależnienia – mechanizm zastępowania
Uzależnienie to nie tylko fizyczna potrzeba sięgania po substancję, ale przede wszystkim wzorzec psychicznego reagowania na emocje, stres czy pustkę. Alkohol, narkotyki czy inne używki stają się dla osoby uzależnionej sposobem na regulowanie uczuć, które w trzeźwości mogą wydawać się nie do zniesienia. Kiedy używki zostają odstawione, mózg wciąż pragnie dostarczać sobie dopaminy – hormonu przyjemności, który wcześniej był pobudzany przez substancję. W rezultacie zaczyna szukać nowych źródeł satysfakcji, a to może prowadzić do tzw. mechanizmu zastępowania nałogu.
Nowy nałóg często pojawia się nieświadomie. Osoba, która do tej pory uciekała w alkohol, może zacząć kompulsywnie pracować, spędzać godziny przed ekranem lub zajadać stres słodyczami. Każda z tych aktywności daje chwilowe poczucie ulgi, a mózg odczytuje ją jako nagrodę. W ten sposób utrwala się nowy schemat uzależnienia – pozornie mniej szkodliwy, ale wciąż działający według tego samego mechanizmu: ucieczka od emocji i poszukiwanie natychmiastowego ukojenia. Bez głębokiej pracy nad sobą i emocjami trudno przerwać ten cykl, dlatego terapia uzależnień nie kończy się wraz z odstawieniem substancji – to dopiero początek prawdziwej zmiany.
Najczęstsze substytuty nałogów
Kiedy organizm i psychika odzwyczajają się od działania substancji psychoaktywnych, pojawia się potrzeba wypełnienia powstałej luki. Osoba uzależniona, przyzwyczajona do silnych bodźców i szybkiego zastrzyku dopaminy, zaczyna szukać ich w innych źródłach. Nie zawsze jest to świadomy wybór – często to naturalny mechanizm obronny przed emocjonalnym bólem, nudą czy poczuciem pustki. Tak właśnie rodzą się substytuty nałogów, które dają złudne poczucie ulgi lub spełnienia.
Do najczęstszych należą:
- Inne używki – wielu alkoholików sięga po narkotyki, a narkomani zaczynają pić alkohol. Zmienia się forma, ale cel pozostaje ten sam: ucieczka od rzeczywistości.
- Seks – daje chwilową euforię i pozwala rozładować napięcie, lecz w nadmiarze prowadzi do uzależnienia od doznań i relacji.
- Kawa i papierosy – stają się „bezpieczną” formą odreagowania, często obecne w ośrodkach terapii, gdzie pełnią funkcję rytuału zastępującego dawne przyzwyczajenia.
- Słodycze – zapewniają krótkotrwałe poczucie przyjemności, lecz mogą prowadzić do kompulsywnego objadania się i problemów zdrowotnych.
- Telewizja i internet – pozwalają zapomnieć o szarej codzienności, ale w nadmiarze pogłębiają izolację i brak kontaktu z realnym światem.
- Praca – często daje poczucie odzyskania kontroli i sensu, jednak w nadmiarze staje się pracoholizmem, kolejną formą ucieczki.
- Wysiłek fizyczny – poprawia nastrój i wspiera regenerację, ale nadmierne treningi mogą przeciążyć osłabiony organizm i doprowadzić do uzależnienia od aktywności.
Każdy z tych substytutów może wydawać się niegroźny, szczególnie w porównaniu z dawnym nałogiem. Jednak jeśli zaczyna dominować nad życiem, staje się kolejnym źródłem zniewolenia. Dlatego kluczowe znaczenie ma świadomość własnych zachowań i stała praca nad utrzymaniem równowagi między przyjemnością a kontrolą.
Dlaczego wychodzenie z nałogu jest takie trudne?
Trzeźwość, choć jest celem terapii, często okazuje się jednym z największych wyzwań w życiu osoby uzależnionej. Przez lata alkohol, narkotyki czy inne używki stanowiły sposób na ucieczkę od problemów, a także dawały złudne poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Gdy ich zabraknie, człowiek zostaje sam z emocjami, obowiązkami i rzeczywistością, której przez długi czas unikał. Nagle trzeba nauczyć się funkcjonować bez „wsparcia” substancji – planować dzień, radzić sobie ze stresem, budować relacje i podejmować odpowiedzialne decyzje.
Dla wielu osób to doświadczenie bywa przytłaczające. Świadomość tego, ile czasu i szans zostało straconych w okresie uzależnienia, często budzi wstyd, żal i lęk. Pojawia się też frustracja wynikająca z konieczności odbudowania zaufania bliskich, odnalezienia się zawodowo czy finansowo. Codzienne obowiązki, które dla innych wydają się naturalne, dla osoby wychodzącej z nałogu mogą stanowić źródło ogromnego napięcia. W efekcie rodzi się pokusa, by sięgnąć po coś, co choć na chwilę uśmierzy ból lub przywróci znajome uczucie ulgi.
Dlatego wychodzenie z nałogu wymaga nie tylko abstynencji, ale przede wszystkim przebudowy całego sposobu myślenia i reagowania. Niezbędne jest wsparcie terapeuty, grupy lub bliskich, którzy pomogą przejść przez momenty zwątpienia. Trzeźwe życie to nie tylko rezygnacja z używek, ale także nauka nowego, dojrzalszego sposobu radzenia sobie z emocjami, który pozwala odzyskać spokój i równowagę bez konieczności sięgania po zastępcze formy uzależnienia.
Jak radzić sobie po wyjściu z nałogu?
Wyjście z uzależnienia nie kończy się w momencie zakończenia terapii – to dopiero początek nowego etapu, w którym codziennie trzeba mierzyć się z dawnymi schematami myślenia i emocjami. Utrzymanie trzeźwości wymaga cierpliwości, samodyscypliny i świadomości, że nawet pozornie niewinne nawyki mogą stać się kolejnym uzależnieniem. Dlatego kluczowe znaczenie ma czujność wobec samego siebie i obserwowanie, jak reagujemy na stres, nudę czy smutek.
Warto nauczyć się rozpoznawać momenty, w których pojawia się pokusa ucieczki w zachowania zastępcze. Pomocna jest regularna praca nad emocjami – zarówno indywidualna, jak i w ramach terapii czy grup wsparcia. Otwarta rozmowa z terapeutą lub innymi osobami trzeźwiejącymi pomaga zrozumieć, że trudności są naturalną częścią procesu zdrowienia, a nie powodem do wstydu. Warto także zadbać o wprowadzenie do życia zdrowych rytuałów, takich jak aktywność fizyczna w rozsądnych granicach, rozwijanie pasji, kontakt z naturą czy nauka relaksacji.
Utrzymanie równowagi wymaga również odbudowania poczucia sensu – znalezienia celu, który nada codzienności znaczenie i pozwoli spojrzeć w przyszłość z nadzieją. Dla wielu osób takim punktem zwrotnym staje się praca nad relacjami, pomoc innym czy rozwój osobisty. Niezależnie od drogi, najważniejsze jest to, by nie pozostawać samemu ze swoimi emocjami i w razie potrzeby korzystać z profesjonalnego wsparcia.