Fakty i mity na temat depresji
11.02.2025

Depresja to jedna z najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych XXI wieku, która dotyka miliony ludzi na całym świecie. Mimo coraz większej świadomości społecznej i postępów w medycynie wciąż bywa powodem do wstydu. Wielu chorych nie otrzymuje odpowiedniej pomocy, ponieważ ich problemy są bagatelizowane lub niezrozumiane przez otoczenie. W efekcie nieleczona depresja może prowadzić do poważnych konsekwencji, w tym samookaleczeń i prób samobójczych.
Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest uzależnienie od alkoholu i innych substancji psychoaktywnych, które nie tylko mogą pogłębiać depresję, ale również przyczyniać się do jej powstania. Osoby uzależnione często doświadczają zaburzeń nastroju, lęków i poczucia beznadziei, co wymaga kompleksowego leczenia obejmującego zarówno terapię depresji, jak i terapię uzależnień.
Najczęstsze mity o depresji
Powszechne mity i stereotypy sprawiają, że wiele osób nie szuka pomocy, a otoczenie nie traktuje ich problemów poważnie. W efekcie chorzy często czują się samotni, niezrozumiani i nie mają odwagi, by zwrócić się po wsparcie.
Niektóre przekonania na temat depresji są wręcz szkodliwe – mogą sprawiać, że chorzy czują się winni swojego stanu lub unikają leczenia, myśląc, że „powinni sobie sami poradzić”.
„Kiedyś ludzie nie mieli depresji, bo byli zbyt zajęci”
To nieprawda. Depresja to choroba, która istniała od zawsze, jednak dawniej rzadko była diagnozowana. Osoby chore często cierpiały w milczeniu lub szukały innych sposobów radzenia sobie z problemami, np. popadając w uzależnienia. W przeszłości społeczne piętno związane z zaburzeniami psychicznymi sprawiało, że ludzie bali się szukać pomocy, co skutkowało większą liczbą samobójstw i przypadków przemocy domowej wynikających z nieleczonych zaburzeń nastroju.
„Depresja to efekt lenistwa – wystarczy wziąć się w garść”
Osoby chore często słyszą, że powinny „po prostu myśleć pozytywnie” lub „wziąć się w garść”. To bardzo krzywdzące podejście. Depresja to nie chwilowy kryzys ani gorszy nastrój, lecz poważne zaburzenie psychiczne, które wpływa na zdolność odczuwania radości, motywację do działania i codzienne funkcjonowanie. Chorzy nie są w stanie „po prostu” zmienić swojego myślenia – często mają trudność nawet z wykonaniem podstawowych czynności, takich jak wstanie z łóżka, jedzenie czy utrzymanie higieny.
„Sport i nowe hobby wyleczą depresję”
Aktywność fizyczna i angażowanie się w nowe zainteresowania mogą wspomagać leczenie depresji, ale nie zastąpią profesjonalnej terapii ani farmakoterapii w przypadku cięższych epizodów. Osoby w depresji często nie mają energii ani chęci do podjęcia jakiejkolwiek aktywności – kluczowe jest zrozumienie ich trudności i nieocenianie ich przez pryzmat własnych doświadczeń.
„Leki na depresję uzależniają i zmieniają osobowość”
Nowoczesne leki przeciwdepresyjne nie powodują uzależnienia. Ich zadaniem jest przywrócenie równowagi neuroprzekaźników w mózgu, co pomaga w kontrolowaniu nastroju i emocji. Leczenie farmakologiczne nie zmienia osobowości – wręcz przeciwnie, pozwala osobie chorej wrócić do normalnego funkcjonowania.
„Depresja dotyczy tylko osób, które mają trudne życie”
Nieprawda. Na depresję mogą zachorować zarówno osoby, które doświadczyły traum, jak i te, które na pozór mają „wszystko” – dobrą pracę, rodzinę, stabilność finansową. Czynniki genetyczne i biologiczne mogą sprawić, że nawet osoby odnoszące sukcesy zmagają się z tą chorobą.
„Depresja występuje tylko u dorosłych”
Błędne przekonanie. Depresja dotyka również dzieci i młodzież, choć może objawiać się inaczej – np. drażliwością, agresją, trudnościami w nauce. Coraz więcej młodych osób cierpi na depresję, a wczesna diagnoza jest kluczowa dla skutecznego leczenia.
„Osoba, która mówi o samobójstwie, na pewno go nie popełni”
To mit, który może mieć tragiczne skutki. Wiele osób myślących o samobójstwie sygnalizuje swoje cierpienie, licząc na pomoc. Ignorowanie takich sygnałów może prowadzić do tragedii. Każda wzmianka o samobójstwie powinna być traktowana poważnie i stanowić impuls do podjęcia działań.
„Alkohol pomaga na depresję”
To bardzo niebezpieczne przekonanie. Alkohol jedynie chwilowo tłumi emocje, ale w dłuższej perspektywie pogłębia depresję, zaburza gospodarkę neuroprzekaźników i zwiększa ryzyko samobójstw. Nadużywanie alkoholu może prowadzić do tzw. depresji alkoholowej, która wymaga kompleksowego leczenia zarówno uzależnienia, jak i depresji.
Bagatelizowanie depresji i powielanie mitów sprawia, że wiele osób nie szuka pomocy na czas. Zrozumienie, czym naprawdę jest ta choroba, to pierwszy krok do skutecznego leczenia i wspierania osób, które jej doświadczają.
Fakty o depresji – co warto wiedzieć?
Depresja została oficjalnie sklasyfikowana jako choroba przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) i oznaczona w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10) kodami F32 i F33. To zaburzenie, które wymaga leczenia – pozostawiona bez interwencji może prowadzić do chronicznych zmian w mózgu, pogłębiającej się izolacji społecznej, a nawet prób samobójczych.
Depresja dotyka wszystkich – niezależnie od wieku, płci czy statusu
Choć statystycznie kobiety chorują częściej, depresja może dotknąć każdego, niezależnie od wieku, zawodu czy sytuacji życiowej. Na rozwój depresji wpływają czynniki biologiczne (np. zaburzenia neuroprzekaźników), środowiskowe (stres, trauma, utrata bliskiej osoby) oraz psychologiczne (niska samoocena, nadmierna samokrytyka).
Depresja a uzależnienia – błędne koło
Alkohol i inne substancje psychoaktywne często idą w parze z depresją. Niektóre osoby używają alkoholu jako „sposobu” na chwilową ulgę w cierpieniu, ale w rzeczywistości pogłębia on objawy depresji, zwiększając ryzyko zachowań autoagresywnych i samobójczych. Nadużywanie alkoholu prowadzi do trwałych zmian w funkcjonowaniu mózgu, zaburzeń pamięci, psychozy alkoholowej i problemów z kontrolą emocji.