Jak działa mechanizm iluzji i zaprzeczeń?

28.06.2019

Jak działa mechanizm iluzji i zaprzeczeń?

Rozmowy, które podejmowane są z osobą uzależnioną, zarówno przed rozpoczęciem terapii, jak i w jej trakcie, nie należą do prostych. Zupełnie naturalne jest, że będzie ona stosowała zachowania obronne, w tym argumentacje świadczącą na jej korzyść. Mowa tutaj o tzw. mechanizmie iluzji i zaprzeczeń, który można obserwować zwłaszcza na początku choroby. Jak on przebiega i czym się charakteryzuje?


Porozmawiajmy - Zadzwoń do nas


Jak wygląda mechanizm iluzji i zaprzeczeń?


Brak świadomości o istnieniu problemu z uzależnieniem jest całkiem normalny u każdego, kto jeszcze nie zdecydował się na pomoc specjalistów. Ich zachowania są schematyczne, typowe dla ludzi borykających się z nałogami. W psychologii mówi się o tzw. mechanizmie iluzji i zaprzeczeń. Jak sama nazwa wskazuje, chory potrafi przedstawić argumenty, które według niego samego, świadczą o tym, że nie ma żadnego problemu z narkotykami, hazardem czy alkoholem. Często twierdzi, że w każdej chwili jest zdolny do porzucenia swojej obsesji i nie nadużywa jej więcej, niż przeciętny człowiek. Jest też w stanie wytłumaczyć się z chwili słabości np. gorszym dniem w pracy, kłótnią z przyjacielem czy chwilowymi problemami finansowymi. Może tkwić w takim przekonaniu nawet przez kilka lat. Jeśli osoba uzależniona nie otrzyma pomocy we wczesnym etapie, może to doprowadzić do szeregu tragicznych konsekwencji, w tym rozpadu związku małżeńskiego, utraty praw rodzicielskich, pracy, a nawet śmiercią. Dotknięty tym schorzeniem sprawia wrażenie osoby zamkniętej w bańce iluzji. Racjonalne argumenty np. o możliwości pogorszenia się zdrowia, zdają się do niego nie docierać. Brnie dalej w swym nałogu, nie zważając, ani na swoją psychikę i fizyczność, ani na stan emocjonalny osób najbliższych. Liczy się dla niego jedynie 'tu i teraz'.


Najczęstsze argumenty osób uzależnionych


Opisano szereg, powtarzających się elementów, które tworzą mechanizm iluzji i zaprzeczeń. Należą do nich:



  • fantazjowanie - często jest to wyolbrzymianie problemów, które w danej chwili dotykają chorego. Twierdzi on, że znalazł się w trudnej, stresującej lub skomplikowanej sytuacji, która wymaga odpowiedniego zrelaksowania się

  • racjonalizacja - osoba uzależniona tłumaczy się, że nie mogła odmówić sięgnięcia po używkę, ze względu na wyjątkową sytuację, w której się znalazła np. urodziny najlepszego przyjaciela, impreza firmowa czy 'oblewanie' nowego samochodu szefa

  • kreatywność i planowanie - często są to argumenty, które przytaczane są u osób, które na co dzień nie panują nad własnym życiem zawodowym. Chory uważa, że tylko będąc 'pod wpływem' jest w stanie wpaść na oryginalny pomysł, który z pewnością zmieni jego życie

  • zaprzeczanie problemowi - nałogowiec nie widzi narastających trudności z odmówieniem sobie chwili przyjemności

  • koloryzowanie wspomnień - wynika najczęściej z chęci zaimponowania osobom trzecim odważnymi wyczynami, które mogły być możliwe jedynie po wypiciu kieliszka czy zażyciu narkotyku. W oczach osoby uzależnionej narastają one do olbrzymiej rangi, co zazwyczaj mija się z prawdą

  • zrzucanie winy na innych - źródłem wszystkich kłopotów, które pojawiają się po oddaniu się nałogowi, mają być znajomi, którzy namówili go do błędu


Warto podkreślić fakt, że osoba uzależniona nie jest w stanie myśleć całkowicie racjonalnie. Nie jest to jej wina. Tak wygląda przebieg tej choroby. Nieracjonalne argumenty, które przytaczane są przez nałogowca, nie są świadome, pojawiają się okresowo i często bazują na emocjach. Nie znaczy to jednak, że nie zdarzają się momenty, w których chory doskonale zdaje sobie sprawę, z krzywd jakie wyrządza swoim zachowaniem. Uzależnienie jest jednak tak silne, że przyćmiewa rozsądek. Łatwiej jest sięgnąć po kolejną lampkę wina czy zdecydować się na stosunek seksualny z przypadkową osobą, niż wziąć odpowiedzialność za własne czyny. Namówienie takiego człowieka do podjęcia się długotrwałego leczenia jest rzeczą bardzo trudną. Wymaga przede wszystkim czasu i cierpliwości. Najlepszym rozwiązaniem jest poradzenie się specjalisty. Interwencja doświadczonego psychologa czy psychiatry, na których obecna jest rodzina lub bliska osoba chorego, może być pierwszym poważnym krokiem na drodze do sukcesu.