Fitoreksja – Obsesyjne bycie „fit”

04.06.2018

Fitoreksja - Obsesyjne bycie „fit”

Walka o idealne ciało - każdego dnia rośnie grono osób, które stawiają sobie takie wyzwanie. Jeśli jest to zadanie realizowane w granicach rozsądku oraz ze wsłuchiwaniem się w potrzeby i możliwości własnego ciała, to nie ma problemu. Jednak obsesyjne dążenie do tego, aby być „fit”, może przynieść podobne konsekwencje, jak anoreksja czy bulimia. Fitoreksja to bowiem równie groźne zaburzenie, jak właśnie te dwa. Jak rozpoznać, kiedy walka o idealne ciało zmienia się w uzależnienie?


Kult ciała


Żyjemy w czasach, w których kult ciała – zgrabnego, wysportowanego, perfekcyjnego jest na topie. W mediach promuje się ideał piękna w postaci „fit” sylwetki. Do tego jeszcze dochodzi presja otoczenia, aby wyglądać perfekcyjnie w każdym wymiarze. Fitoreksja dotyka osób, które mają niskie poczucie własnej wartości - łatwo pogłębia się brak akceptacji własnego ciała. Do tego jeszcze mają one za sobą problemy związane z funkcjonowaniem w grupie rówieśniczej w okresie dzieciństwa czy zaburzone relacje z rodzicami i innymi bliskimi. Dlatego tak łatwo ulegają zaburzeniom związanym z postrzeganiem własnego ciała.


Sportowa bulimia lub anoreksja


Dążenie do tego, aby mieć perfekcyjną sylwetkę, staje się obsesją w momencie, kiedy osoba, która postrzega swoje ciało jako ciągle niespełniające jej oczekiwań, zaczyna je „katować” ćwiczeniami. Nawiązanie do anoreksji lub bulimii nie jest przypadkowe – ma tylko sportowy wymiar. Fitorektycy w sytuacji napadów głodu, zamiast prowokować wymioty, wykonują kolejną serię ćwiczeń. Ta forma jest też dla nich jedynym sposobem na to, aby spalić kalorie i zrzucić kilogramy. W tę pułapkę wpadają nie tylko kobiety, ale również mężczyźni (kompleks Adonisa).


Permanentna walka z „niedoskonałościami”


Fitorektyk jest niezwykle mocno zaabsorbowany swoim ciałem, które każdego dnia wnikliwie ogląda przed lustrem. Szuka w ten sposób swoich niedoskonałości, porównuje się z innymi ciałami. Za każdym razem znajduje jakieś mankamenty i dochodzi do wniosku, że radą na nie mogą być tylko zdrowe ćwiczenia. W swojej obsesji nie dostrzega, że wszelkie wcześniejsze działania już przyniosły efekt i zwiększa dawki treningowe. Nie przyhamowuje tempa nawet wówczas, gdy łapią go kontuzje, odczuwa ból mięśni, traci siły, czy choruje. Jednocześnie zmienia swoje nawyki żywieniowe. Według niego „zdrowo” odżywiać się znaczy jeść mniej kaloryczne potrawy. Ponadto przez to, że skupia się tylko na sobie, swoim wyglądzie, traci również stopniowo kontakt z najbliższymi. Nie ma czasu dla rodziny, zamyka się w swoim świecie, a to, że ciągle jest niezadowolony z osiąganych efektów, sprawia, że zaczyna popadać w stany depresyjne.


Fitorektyk rzadko szuka pomocy


Niestety osoby uzależnione od bycia „fit” rzadko kiedy uważają, że ich obsesyjne dążenie do idealnej sylwetki stanowi problem. Nie przekonuje ich nawet to, że fitoreksja może skutkować zaburzeniami hormonalnymi, zanikiem miesiączki czy nieodwracalnymi zmianami w układzie kostno-stawowym. Tymczasem to uzależnienie można leczyć lekami przeciwdepresyjnymi lub poprzez terapię z psychologiem, dzięki której fitorektyk pozna przyczynę obniżonego poczucia własnej wartości oraz zmieni myślenie o sobie.